Dzięki argumentom Tomasza Haładyja powoli zaczynam kwestionować ideę "Zielonego Ringu". Dostrzegłem jego wartość dzięki argumentom samego MZDiT w postaci większej ilości linii w ścisłym centrum miasta i likwidacji najdłuższych linii w mieście łączących dzielnice gęsto zamieszkane z dzielnicami z zabudową ekstensywną w postaci nierównomiernego obłożenia i tym samym braku odpowiedniego taboru do obsługi. Tomasz H. Zauważył, że "zielony ring" to bezsensowne marnowanie argumentów. Ale obiektywnie "Zielony ring" można porównać do idei Demokracji. Ma wiele wad, ale czy da się wymyślić coś lepszego?
Cieszy mnie też fakt, że Tomasz Haładyj jako jeden z niewielu zauważył problem osłabienia komunikacji miejskiej w rejonie Rakowa/Błeszna w wariancie drugim. To, że sama
10 to za mało na tym odcinku to oczywista oczywistość. Podobnie ma się rzecz z likwidacją linii
20, która również ma nierównomierne obłożenie z racji połączenia gęsto zabudowanych dzielnic (Wyczerpy, Wrzosowiak) z peryferiami (pogranicze Błeszna i Sabinowa) no i rzecz jasna fakt powołania do życia linii
E która jest totalnym marnotrawstwem wozokilometrów (jej trasą mogłaby kursować np. linia
12 lub w przypadku niemożności kursowania przegubowców po wąskim "ulicoparkingu" 3 Maja czy brukowanej Wieluńskiej puścić tam co drugi kurs obsługiwany solówkami. W samej III alei powinny kursować linie:
11,
12,
16 i
26). Nie podoba mi się jedynie wrogie nastawienie Tomasza do kursowania MPK do TESCO. To byłaby gwarancja normalnego skomunikowania tego ważnego miejsca w mieście i tym samym ułatwienia pasażerom dojechania do tego osiedla hipermarketów. Teraz są skazani na samochody, a chyba trzeba ograniczać jego rolę w mieście?!
Podobnie chciałbym znać opinię Tomasza w sprawie skrócenia linii podmiejskich do Estakady bo w tekście nie ma o tym ani słowa, a stosunek tutaj można mieć jedynie ambiwalentny: z jednej strony MZDiT zaoszczędzi wozokilometry (choć z tym oszczędzaniem chyba popadamy w skrajność) a z drugiej pogorszy się oferta dla mieszkańców Poczesnej i Olsztyna, którzy będą skazani na przesiadkę na tramwaj i tym samym skazanie pasażera na kupno kolejnego biletu, który i tak musi kupić bezużyteczny godzinny bilet droższy od podmiejskiej jednorazówki. Dlaczego bezużyteczny? bo czasu jest za mało aby dojechać na jednym bilecie z Biskupic do ścisłego centrum z przesiadką na tramwaj i tak samo np. z Nierady. Według rozkładu jest to możliwe bez najmniejszych przeszkód (czas nie przekracza 40 minut) ale wystarczy korek na DK1 który jest niemal codziennością i przejazd kolejowy na Bugajskiej zamykany co 20-30 minut nie wspominając o sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach z DK1 na wysokości Bugajskiej, Kolonii Poczesna i przy lewoskręcie na Estakadzie (gdzie czekałem przedwczoraj 6 minut!) i już czas dojazdu się wydłuża. Gdyby czas biletu okresowego podmiejskiego wydłużono do 90 minut, to nie miałbym żadnych zastrzeżeń a tak...
Andrzej Sowa pisze:Piotr też o nim pisał , więc może jakieś szczegóły?
Według mnie wariant III póki co nie istnieje. Piotr tylko kiedyś napisał, że jego utworzenie jest możliwe.